Nadia Długosz i Ola Nowak przez lata prowadziły wspólnie kanał "Beksy". Zabawne filmy influencerek, w których te wcielały się w różne osoby, cieszyły się ogromną popularnością. Po pięciu latach działania Nowak odeszła z kanału, a niedługo później o swoim rozstaniu z "Beksami" poinformowała również Długosz. Youtuberka zaczęła solową karierę. Teraz skupia się głównie na TikToku i Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 600 tys. osób. Niedawno Nadia wrzuciła wideo, w którym podsumowała swoje miesięczne wydatki. Uwagę fanów przykuła suma wydawana na sprzątaczkę.
Życie w Warszawie jest bardzo drogie. Jakiś czas temu influencerka opublikowała filmik, w którym podsumowała wszystkie swoje wydatki z jednego miesiąca. I tak oto Długosz wydała 18 864 zł. Co ciekawe, Nadia nie płaci za mieszkanie, ponieważ wszystkie koszty pokrywa jej narzeczony. W zestawieniu znalazły się więc bilety lotnicze, prezenty dla bliskich, wydatki służbowe i "babskie" sprawunki. Najwięcej emocji jednak wzbudziła kwota, jaką Długosz wydaje na sprzątaczkę. Za dwie wizyty zapłaciła 200 złotych. "Tak szczerze, nie hejtuje tylko się zastanawiam, jako influ uważasz, że 100 zł za posprzątanie mieszkania to uczciwa cena?" - rozpoczęła dyskusję jedna z internautek. Na komentarz influencerki nie trzeba było długo czekać. "To ja mam znać stawki rynkowe? Tyle mi pani w smsie pisze, tyle jej przelewam i to jeszcze z napiwkiem" - skwitowała krótko.
Jedna z osób zaczęła się zastanawiać nad tym dosyć specyficznym podziałem kosztów. "Domyślam się, że się po prostu dogadaliście, ale jestem ciekawa" - zaczęła. Długosz wyjaśniła, że to jej mieszkanie. "Czynsz i opłaty wynoszą ok. 1300 zł. Za tyle, to by mógł sobie co najwyżej wynająć pokój w Targówku w bloku" - tłumaczyła, po czym podkreśliła, że oboje na tym zyskują. "On oszczędza no i ja nie tracę. Za taki standard musiałby zapłacić jakieś 4 tys. złotych" - podsumowała. ZOBACZ TEŻ: Afera z fałszywym alarmem bombowym w samolocie. W tle influencerzy. "Szkody przekroczyły milion zł"