• Link został skopiowany

Bartosiewicz zaśpiewała w Sopocie! Po chwili zwróciła się do organizatorów i powiedziała o problemie. Ci nie posłuchali

Edyta Bartosiewicz po latach przerwy powróciła na scenę! Publiczność szalała, kiedy piosenkarka zaczęła śpiewać. Niestety, po chwili pojawił się mały problem.
Edyta Bartosiewicz
Edyta Bartosiewicz zaśpiewała w Sopocie! Po chwili zwróciła się do organizatorów. Ci nie posłuchali. Fot. KAPiF.pl

Od początku wiele osób zwracało uwagę na słabe nagłośnienie w Sopocie. Narzekali zwłaszcza widzowie, którzy pisali, że niektórych występów nie da się przez to słuchać. Sami wokaliści twierdzili jednak, że żadnych problemów nie było. "Nie miałam żadnych problemów z nagłośnieniem i odsłuchem. Z tego, co wiem, Bovska też chyba nie miała żadnych problemów" - mówiła Lanberry w wywiadzie z Plejadą.  "Słyszałam w słuchawkach wszystko bardzo dobrze" - dodała od siebie Sylwia Grzeszczak. Podczas czwartego dnia na scenie pojawią się Edyta Bartosiewicz. Artystka powróciła po latach, by zaśpiewać dla sopockiej publiczności. To właśnie podczas jej występu na jaw wyszły problemy, o których mówiło się od trzech dni. 

Zobacz wideo Julia Wieniawa o śpiewaniu na żywo w Sopocie. "Mocne zetknięcie z rzeczywistością"

Edyta Bartosiewicz męczyła się na sopockiej scenie. "Prosiłabym o..." 

Występ wokalistki wzbudził mnóstwo emocji. Widzów z pewnością urzekła prostota i klasa Bartosiewicz. Piosenkarka usiadła na krześle, chwyciła za gitarę i śpiewała swoje przeboje. Niestety, po chwili zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. - Prosiłabym organizatorów o ściszenie odsłuchów - zaczęła. Później kontynuowała show, ale pod jego koniec ponowiła prośbę. Bartosiewicz mimo problemów oczarowała sopocką publiczność. Kiedy żegnała się z widzami, na scenę wbiegła Paulina Krupińska i zasugerowała, by ta zaśpiewała jeszcze jedną piosenkę. Wszyscy zgromadzeni domagali się bisu. Wokalistka nie miała innego wyjścia. Na koniec wykonała utwór "Jenny". Co myślicie o jej występie? Dajcie znać w sondzie na końcu artykułu. 

Czwarty dzień w Sopocie nie różnił się od pozostałych. Widzowie zawiedzeni 

Jak widać, organizatorzy nie wyciągnęli wniosków z poprzednich koncertów. Na profilu stacji zaroiło się od negatywnych komentarzy. "No i tak... Jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już się odechciało... A to tylko dzięki prowadzącej (...)" - czytamy na oficjalnym profilu stacji na Facebooku. "Oj, a myśleliśmy, że wczoraj byli słabi prowadzący? Dziś najemy się kilo mułu i cringu", "Nagłośnienie, jakie było, takie jest. Halina jedno a muzyka drugie" - pisali inni internauci. Niektórym się jednak podobało, pisali, że na uwagę zasługuje zwłaszcza repertuar. "Wspaniały koncert, niesamowicie wzruszający", "Zdecydowanie najlepszy koncert. Zawsze miło się wraca do starszych utworów" - mogliśmy przeczytać. ZOBACZ TEŻ: Julia Wieniawa o śpiewaniu na żywo w Sopocie. "Mocne zetknięcie z rzeczywistością" [PLOTEK EXCLUSIVE]

 
Więcej o: