Chociaż od śmierci księżnej Diany w tym roku miną już 24 lata, to ta wciąż wzbudza niemałe emocje wśród ludzi na całym świecie. Brytyjczycy nadal ją pamiętają i oddają cześć. 1 lipca księżna Diana obchodziłaby swoje 60. urodziny i właśnie z tej okazji w Londynie ma stanąć jej wielka rzeźba. Posąg zostanie zainstalowany w Zatopionym Ogrodzie Pałacu Kensington, a jego odsłonięcie ma być bardzo uroczyste. Od jakiegoś czasu mówi się o szczegółach tego wydarzenia, a także o tym, kto na nim będzie, a kto nie.
Nie da się ukryć, że wiele osób mocno zastanawia się nad tym, czy do Wielkiej Brytanii przyleci Meghan Markle. Tej z powodu ciąży zabrakło na pogrzebie dziadka męża, księcia Filipa. Czy po porodzie będzie towarzyszyć Harry'emu w tak ważnej chwili? Od jakiegoś czasu spekulowało się, że i tym razem zostanie w Stanach Zjednoczonych. Powód? Informator magazynu "Hello" zdradził, że powodem jest najmłodsza pociecha pary - Lilibet Diana. Zarówno Meghan, jak i Harry uznali, że dla miesięcznego dziecka to za wcześnie na tak długą podróż.
Wszystko już jasne. Daily Mail ma zdjęcie księcia Harry'ego, który udał się na lotnisko w Los Angeles, a następnie ma polecieć do Londynu. Paparazzi nie zauważyli, by towarzyszyła mu Meghan Markle.
Co ciekawe, Harry trafił na lotnisko w dość niefortunnym momencie. Przyjechał, kiedy na lotnisku trwał pościg samochodowy za jednym z kierowców, który wjechał w ogrodzenie. Do incydentu doszło na godzinę przed odlotem Harry'ego. Wówczas zamknięto dwa pasy startowe, a policja złapała mężczyznę, który spowodował całe zdarzenie. Daily Mail podaje, że nikomu nic się nie stało.