Anna Lewandowska po raz kolejny pokazała zdjęcie z siłowni, gdzie spędza naprawdę sporo czasu. Pozuje na nim po zakończonym treningu. Trenerka zdecydowała się podzielić z obserwatorami swoimi przemyśleniami dotyczącymi tego, jakie jej ciało ma niedoskonałości. Fani są poruszeni, że zdobyła się na takie wyznanie.
Lewandowska zaczęła od tego, że dzięki ćwiczeniom w jej organizmie szaleją endorfiny, a ona nie może przestać się uśmiechać. Następnie skupiła się na swoim ciele, które "jest narzędziem jej pracy".
Pracy, którą wykonuję systematycznie i z pełnym zaangażowaniem, bo robię to, co naprawdę kocham! Mimo ogromnego wysiłku pod tymi getrami kryje się mnóstwo niedoskonałości - popękane naczynka, pajączki, cellulit (czy któraś z nas go nie ma?), rozciągnięta skóra na brzuchu po dwóch ciążach... Moje ciało nigdy nie będzie perfekcyjne i... nie musi być! - podzieliła się swoimi przemyśleniami.
Trenerka zapewniła, że nauczyła się je akceptować, "wrzuciła na luz".
Dbam o nie, bo dbam o swoje zdrowie! Dbam o to, co jem, świadomie podchodzę do regeneracji i... sprawia mi to totalną radochę! - dodała.
Internauci cieszą się, że Anna Lewandowska głośno porusza takie kwestie i przyznaje, że nie jest idealna:
W końcu to ktoś tak pięknie ujął.
I za to właśnie cię uwielbiam! Za prawdę, za akceptację i za zdrowe podejście. A tak przy okazji - jesteś piękna nie tylko na zewnątrz, ale również w środku.
Za takie podejście wszystkie mamy cię kochają - piszą poruszone fanki.
To kolejny raz, kiedy Anna Lewandowska podejmuje kwestię samoakceptacji. Kilka miesięcy temu dodała nagranie, które jednak zostało uznane za body shaming i fat shaming. Trenerka wtedy przeprosiła "wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte filmikiem".