Anna Starmach na początku września wyszła za mąż. Jurorka "Masterchefa" obecnie jest w podróży poślubnej, ale przed wylotem udzieliła wywiadu dla "Dzień Dobry TVN". Jak się czuje jako świeżo upieczona żona?
O rany, ja jestem taka szczęśliwa! To brzmi banalnie, ale to był mój najwspanialszy dzień w życiu i do tej pory te emocje we mnie żyją - wyznała.
Zastanawiacie się, jak wyglądało wesele od strony kulinarnej? Jeśli myślicie, że Starmach postawiła na wymyślne dania, jesteście w błędzie. Wybrała polską klasykę i tradycję.
Menu przygotowywał przyjaciel mojej rodziny. Jedzenie było super klasyczne. To był tatar wołowy, rosół z kołdunami, kaczka z jabłkami. Wszystko perfekcyjnie przygotowane, pięknie to wyglądało i smakowało bajecznie.
A co z deserami? Anna przecież wiele razy mówiła o swojej miłości do słodyczy.
Deserów było bardzo dużo, ale nie zabrakło szarlotek, serników, czyli polskich, fajnych ciast. Były też ptysie, ciasta czekoladowe, lody, mój crème brûlée, bez którego nie wyobrażam sobie życia - dodała w rozmowie z Party.pl.
Brzmi pysznie!
JT