Khloe Kardashian jako pierwsza ze słynnej rodziny Kardashianów wypowiedziała się publicznie na temat napaści na Kim, do której doszło w Paryżu. Przypomnijmy, że gwiazda została okradziona w hotelowym pokoju. Sprawcy grozili jej bronią i ukradli wartą 10 milionów dolarów biżuterię, w tym pierścionek zaręczynowy za 4 miliony dolarów. Khloe opowiedziała o tym w ostatnim programie "Ellen DeGeneres Show":
Kim nie zniosła tego dobrze. To co się zdarzyło jest dla niej traumatycznym doświadczeniem. Ale nasza rodzina jest ze sobą bardzo blisko i przejdziemy przez to wszystko razem. Doceniamy też wsparcie i miłość, która napływa do nas od fanów. Powrót do normalności z pewnością zajmie trochę czasu, bo to było dla Kim naprawdę straszne.
Zdarzenia z Paryża skłoniły ją także do pewnych przemyśleń:
Myślę, że to dla nas takie ostrzeżenie, by wprowadzić zmiany do naszego życia. To była naprawdę poważna sprawa. Dla pewności: z Kim jest już ok.
Zmiany już są widoczne, chociażby w internecie. Wszyscy członkowie rodziny znacznie ograniczyli swą aktywność w mediach społecznościowych, a także ze względów bezpieczeństwa odwołało służbowe wyjazdy.
Wcześniej wiele osób zarzucało Kim, że chwaląc się swoim majątkiem na Instagramie, sama naraziła się na niebezpieczeństwo, prowokując w ten sposób potencjalnych napastników.
Mamy nadzieję, że już niedługo Kim wróci do formy!
AW
Komentarze (5)
Khloe Kardashian przerywa milczenie na temat napaści na Kim. "To dla nas ostrzeżenie, by wprowadzić w życiu zmiany". Pierwsze już widać