Kiedy Angelina Jolie złożyła pozew o rozwód, wszystkie spekulacje o tym, kto jest winny, dotyczyły przede wszystkim Brada Pitta. To jego posądzono o stosowanie przemocy wobec dzieci, a wcześniej przypisywano mu romans z Marion Cotillard. Francuska aktorka zdementowała te plotki, a zdjęcia z planu ostatecznie zdają się potwierdzać jej wersję.
Teraz jednak tabloid "Star" donosi, że to Angelina Jolie miała romans, który trwał pół roku, zanim zdecydowała się rozstać z aktorem.
Angie przyznała się Bradowi, że zakochała się w innym mężczyźnie. Przyjaźń przerodziła się z czasem w coś więcej. Musieli ukrywać swoje uczucia i spotykali się ze sobą ukradkiem, kiedy tylko mogli, już od sześciu miesięcy - można przeczytać w piśmie
Póki co, niewiele wiadomo o tajemniczym mężczyźnie. Jeśli jednak faktycznie istnieje i jest jednym z "miliarderów filantropów" - jak twierdzi "Star" - to długo nie pozostanie anonimowy.
Jest bogatym filantropem. Jego majątek to około miliard dolarów - czytamy dalej relację źródła. - Angażuje się w te same akcje humanitarne co Jolie.
Ich relacje zacieśniały się stopniowo. Para miała się co chwila spotykać na różnego rodzaju charytatywnych wydarzeniach i imprezach, zarówno w Stanach Zjednoczonych i zagranicą.
Jest bardzo przystojny, ma bliskowschodnie korzenie - relacjonuje magazynowi "Star" informator. - Wychował się i został wykształcony w Anglii, co tylko jeszcze bardziej zaczęło przyciągać Jolie do niego.
Jolie przyznała się Bradowi do romansu przed feralnym lotem, kiedy to Pitt pod wpływem alkoholu i marihuany dopuścił się ponoć przemocy wobec nastoletniego syna Maddoxa.
Na początku Brada zamurowało - na pewno musiał być osłupiały z zaskoczenia przez wyznanie Angie. Po chwili wpadł w wściekłość. To nie był miły widok.
Jednak według informatorów portalu Hollywood Life, to wcale nie rozwód Jolie i Pitta będzie stanowił największe wyzwanie.Tajemniczy ukochany aktorki od dłuższego czasu jest ze swoją żoną w separacji, a ta nie chce się zgodzić na rozwód.
ZI