Rio 2016. Anita Włodarczyk w poniedziałek stanęła na podium po wygranej w rzucie młotem, ustanawiając nowy rekord świata. Jednak w sportsmence godny podziwu jest nie tylko jej talent do sportu, ale i postawa. Każdy rzut Włodarczyk dedykuje bowiem swojej zmarłej przyjaciółce, Kamili Skolimowskiej, która trenowała tę samą dyscyplinę sportową.
To jednak nie wszystko. Nasza medalistka ma także w zwyczaju zakładać rękawicę, którą dostała w spadku po Skolimowskiej. Twierdzi nawet, że to właśnie ona jest talizmanem, który umożliwia jej zwycięstwa i planuje nie rozstawać się z nią aż do zakończenia kariery.
Zaraz po zwycięstwie Włodarczyk udzieliła krótkiego wywiadu, w którym odniosła się do sprawy.
Tak jak zawsze wspominałam, że rzucam w rękawicy Kamili, tak samo było tutaj. Cieszę się, że Kamila jest tam gdzieś nade mną, czuwa. Do końca kariery będę w niej rzucała - powiedziała.
Podczas wywiadu namawiała także fanów do uczestniczenia w memoriale Kamili Skolimowskiej, który odbędzie się 28 sierpnia w Warszawie.
Kamila Skolimowska zmarła niespodziewanie 18 lutego 2009 roku w wieku 26 lat, gdy przebywała na zgrupowaniu w Portugalii. Przyczyną okazał się zator tętnicy płucnej. Była córką sztangisty, Roberta Skolimowskiego, który, podobnie jak ona, miał na koncie wiele sukcesów olimpijskich. Do dziś Skolimowska pozostaje rekordzistką Europy juniorek.
MK