Beata Tadla kilka dni temu dołączyła do grona dziennikarzy zwolnionych z Telewizji Publicznej. Choć jej facebookowy profil zalały posty z wyrazami wsparcia, ona bez ogródek stwierdziła, że wcale nie rozpacza po utraconej posadzie.
Być w tak wybitnym gronie znienawidzonych przez władzę to dla dziennikarza zaszczyt! - napisała.
Jej pierwszy publiczny występ od momentu straty pracy zdaje się potwierdzać te słowa. Na imprezie Coca Coli Tadla czule obejmowała się ze swoim partnerem Jarosławem Kretem i rozmawiała z pozostałymi gośćmi, m.in. z Joanną Racewicz .
W czarnej, prostej sukience z białym kołnierzykiem i w stonowanym makijażu wyglądała elegancko, ale co najważniejsze - uśmiech nie znikał z jej twarzy.
WJ