O końcu związku z Emilem Haidarem Doda poinformowała dwa tygodnie temu. W wersji oficjalnej mowa była "o rozminięciu ścieżek życia", media spekulowały o zdradzie i problemach alkoholowych biznesmena. Doda nie sprawiała wrażenia szczególnie zmartwionej - spełniła swoje wielkie marzenie występując ze Slashem, koncertowała, fanom pokazywała w sieci zdjęcie z uśmiechem na twarzy.
W rozmowie z TV Regionalna po koncercie w Lublinie wyznała, że miewa gorsze dni.
To nie jest tak, że ja ciągle jestem uśmiechnięta. Mam mnóstwo dni, kiedy jestem w tragicznym stanie psychicznym. Jest wiele takich chwil, ale proporcjonalnie do tego, kiedy czuję się dobrze - jest ich mniej.
W dalszej części rozmowy Doda przyznaje, że mimo wszystko nie traci pogody ducha.
Życie mnie wielokrotnie zraniło, ludzie którzy się w nim pojawili, bo ja dużo daję od siebie, a czasami dostaje kopa w d... Ja się szybko regeneruję, i psychicznie i fizycznie, szybko staję na nogi - stwierdziła.
Przypomnijmy ostatni wspólny wywiad byłych narzeczonych:
em