Justyna Pawlicka to była uczestniczka programu "Top Model". Obecnie prowadzi firmę produkującą ubrania z naturalnych futer. Ta branża nie ma od jakiegoś czasu dobrej prasy, a sprzeciw wobec noszenia takich ubrań wyrażają między innymi celebrytki, na przykład Joanna Krupa.
Jest mi wstyd za jej zachowanie. Myślałam, że jest lepszym człowiekiem - mówiła .
Pawlicka w programie "Na językach" postanowiła odeprzeć zarzuty. Jednak jej tłumaczenie jest niezbyt fortunne.
Podpis do zdjęcia był moim głupim żartem. To zostało źle odebrane. Nie zrobiłam krzywdy żadnemu biednemu liskowi. Lisy, hodowane na futra, są specjalnie do tego przystosowane. Trzeba pamiętać o tym, że to nie ja zabijam, nie ja oprawiam, tylko przedstawiam gotowy produkt, który sprzedaję. Ludzie obrażali mnie, obrażali moją rodzinę, ale ja się nie będę poddawać. To jest moja pasja i za to przepraszać nie będę.
Nie mamy pojęcia, co Justyna Pawlicka miała na myśli, kiedy mówiła o lisach "specjalnie przystosowanych" do zabijania ich na futra i chyba nie chcemy wiedzieć.
A Was przekonuje tłumaczenie Pawlickiej?
alex