• Link został skopiowany

Karolina Malinowska wybrała się na zakupy do... Lidla. "Pozostał pył i pewien niesmak. I szok"

Żona Oliviera Janiaka prowadzi jedno z bardziej "wyluzowanych" kont na Instagramie oraz regularnie zamieszcza wpisy na swoim blogu. Kilka dni temu opublikowała humorystyczną notkę, w której opisała przepychanki w znanym supermarkecie.
Karolina Malinowska
Karolinamalinowska.pl

Karolina Malinowska jest matką trójki synów. Za miesiąc zacznie się dla nich nowy rok szkolny, a czujna mama już zaczęła kompletować wyprawkę do szkoły. Zachęcona promocją w Lidlu, postanowiła "upolować" dla swoich pociech plecaki z motywem "Gwiezdnych Wojen". Całą wyprawę zabawnie opisała na blogu.

Nie mam problemu z kupowaniem różnych towarów w różnych sklepach - wliczając takie jak Lidl i Biedronka. Mój Potworzak vel Fredzio w internetowej gazetce rzeczonego Lidla zobaczył wymarzony tornister z Lordem Vaderem.

<< ZOBACZ, CO UPOLOWAŁA >>

W dalszej części wpisu, opowiada jak wyglądały jej zmagania o upragnione rzeczy. Aby zdobyć plecak, musiała we wczesnych godzinach porannych czekać pod dyskontem. Jak się okazało, nie była jedyną "łowczynią":

Pod Lidlem byłam 6.25 i jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam stojące przed drzwiami dwie kobiety. Najpierw pomyślałam, że to pracownice. Ale kiedy do nich doszłam okazało się, że tak jak ja chcą kupić plecaczki. Postałyśmy, pośmiałyśmy się i pogadałyśmy jak to w kolejce o wszystkim. Uwielbiam te klimaty.

Niczym jak w prawdziwej opowieści sensacyjnej, Malinowska ze szczegółami opisała bój o wymarzone rzeczy.

Adrenalinka podskoczyła, bo oto na zegarach w całej Polsce wybiła siódma i zaczęło się polowanie. Jako pierwszej udało mi się znaleźć przy najbardziej pożądanym towarze w  tej części miasta (...). Niczym bohaterka filmu "Kraina Lodu", miałam ochotę zaśpiewać "Mam tę moc! Mam tę moc!  I tornistrów w rękach stos".

"Mortal Kombat w Lidlu" przyniósł modelce nie lada emocje, ale mimo wszystko po całej "batalii" nasunęła jej się smutna refleksja.

Po 15 minutach było po wszystkim. Jak u Kononowicza - nie było niczego. Po bitwie. Tylko pył został i pewien niesmak. I szok. I refleksja - komuna ma się dobrze. Nigdzie nie odeszła. Jest tu w każdy poniedziałek, kiedy rzucą coś fajnego w Lidlu.

Mimo pełnego wrażeń poranka, żona Oliviera Janiaka jednak nie poleca polowania na okazje tego typu. No, chyba że komuś się bardzo w życiu nudzi:

A teraz na serio. Jeśli komuś naprawdę brakuje emocji, to zapraszam na tego typu akcje. Ja na przyszłość już dziękuję. Niech sobie dzieciak upatrzy coś na Allegro. Najlepiej z opcją "kup teraz" - podsumowała.

Ale czego nie robi się dla dzieci.

Zobacz też, jak Karolina Malinowska apelowała do męża w wywiadzie, by zabrał ją na wymarzone wakacje:

Zobacz wideo

amelka

Pobierz darmową aplikację Plotek na telefony z Androidem

Więcej o: