Książę William w poniedziałek odbył swoją pierwszą zmianę jako pilot śmigłowca ratunkowego w East Anglian Air Ambulance. O swoich nowych obowiązkach i o tym, jak zamierza połączyć je z życiem młodego rodzica, opowiedział w rozmowie z telewizją Sky News. Następca tronu stwierdził, że ciężko będzie mu zostawiać rodzinę i stawiać się codziennie w pracy, ale "nie on sam musi się z tym mierzyć". Dodał, że ma ogromne wsparcie w swojej żonie.
To wspaniałe mieć taką kochającą rodzinę. Jestem bardzo szczęśliwy. Catherine spisuje się świetnie w roli matki. Jestem z niej bardzo dumny - powiedział.
Dał się też namówić na trochę zwierzeń o dzieciach.
Charlotte jest fantastyczna. Taki promyczek radości z nieba. Ale opiekowanie się dwójką dzieci to więcej odpowiedzialności. Zwłaszcza, gdy George jest w pobliżu. To taka mała małpka - dodał ze śmiechem.
Książę William w pracy stawił się o 7 rano, jego zmiana trwała 9 i pół godziny. Pracować będzie w systemie cztery dni w pracy, cztery dni wolnego. Z czasem, gdy wprawi się w nowe obowiązki, ma ograniczyć godziny pracy, tak by móc połączyć obowiązki rodzicielskie oraz te, wynikające z bycia następcą tronu. Całość pensji William przeznaczy na cele charytatywne.
Wykonywanie takiej pracy jest warte zachodu, wartościowe i pozwala mi czuć, że wypełniam jakieś obowiązki. To pomoże mi stać człowiekiem, którym chcę być. Dającym coś z siebie, po prostu dobrym człowiekiem - powiedział o nowej pracy.
em