Użytkownicy nowojorskiej kolejki podziemnej mogli być tęgo zdziwieni rozpoznając w niedbale rozpartym na siedzeniu hollywoodzkiego gwiazdora, Toma Hanksa . Czy jednak rzeczywiście tak łatwo go było rozpoznać? Trzeba przynajmniej dwa razy spojrzeć, żeby zorientować się, że ta niepozorna postać to jeden z najlepszych i najsławniejszych aktorów na świecie.
Wyglądał jak zwykły człowiek - skomentował to "Daily Mail".
Nie znamy powodów, dla których Tom Hanks w czwartek przedłożył dobrodziejstwo transportu publicznego Nowego Jorku nad luksusy najprzedniejszych limuzyn. Pewne natomiast jest, że dołożył wszelkich starań, żeby chronić swoją tożsamość. Możliwe jednak, że był to zbędny akt przezorności.
W metrze nikt na nikogo nie patrzy. Czasami tylko podniesie do góry kciuk i nim pokiwa - czytamy wypowiedź samego Hanksa na portalu "Daily Mail".
Cóż, mimo wszystko tak do końca nie udało się aktorowi zachować anonimowości. Co widać na załączonych obrazkach.
alex