Druga w "Jak oni śpiewają", druga w "Tańcu z Gwiazdami". Po latach uczestnictwa w programach rozrywkowych, Nataszy Urbańskiej wreszcie udało się być najlepszą. W piątkowym finale "SuperSTARcia" wokalistka/aktorka/projektantka pokonała Rafała Brzozowskiego. W ostatnim odcinku show olśniła widzów i jurorów trzema występami i złotą suknią do ziemi z wysokim rozcięciem eksponującym jej zgrabne nogi. Po ogłoszeniu werdyktu widzów, na scenie do żony dołączył dumny Janusz Józefowicz . Czułościom nie było końca.
Myślicie, że radość wokalistki zmąci fakt, że "SuperSTARcie" miało rekordowo niską oglądalność? Póki co, Urbańska nie kryje zadowolenia z wygranej.
Gdy usłyszałam werdykt - pomyślałam - nie wierzę w to, co się dzieje, to było przepiękne. Mając takiego konkurenta i takiego cudownego partnera muzycznego jakim był Rafał, świetny człowiek i świetny muzyk, tak samo jemu jak i sobie życzyłam tego zwycięstwa. [...] W tym programie robiłam co mogłam i bardzo się starałam, nie zawsze wygrywałam, bo przecież próbowałam swych sił niejednokrotnie. Chciałam pokazać, że nie stoję w miejscu i nic nie robię. Stąd między innymi pomysł na to, by zaśpiewać w finale swoją nową piosenkę "Hipnotyzuj mnie". Cieszę się, że się spodobała - czytamy pierwsze słowa Nataszy po wygranej w przesłanej informacji prasowej.
em