• Link został skopiowany

Paltrow okrzyknięto "najbardziej znienawidzoną gwiazdą Hollywood". Ta wypowiedź jej nie pomoże

Nie od dziś wiadomo, że Gwyneth Paltrow ma naturalną zdolność zniechęcania do siebie ludzi. W zeszłym roku okrzyknięto ja nawet "najbardziej znienawidzoną gwiazdą Hollywood". Najnowszy wywiad zdecydowanie nie przysporzy jej fanów.
Gwyneth Paltrow
JOEL RYAN/INVISION/AP/Joel Ryan

42-letnia aktorka zapewnia w serwisie Stylist.co.uk, że kocha swoje zmarszczki i jest zadowolona z obecnego wyglądu. Wybrała "naturalne piękno" i rezygnuje z makijażu. Oczywiście nie w pracy. Wtedy "nosi go dużo".

Poranek to dla mnie zdecydowanie niedobry moment, by patrzeć w lustro. Staram się nie nosić makijażu. Jeżeli pracuję, to oczywiście, maluję się. Ale w życiu prywatnym najwyżej mascara i błyszczyk do ust - zdradza. - Nie jestem osobą która patrzy w lustro i bacznie bada swój wygląd. Boże, nie! Wolałabym umrzeć, niż przyglądać się z taką uwagą własnej twarzy.

Wiadomo, Gwyneth jest PONAD ocenianie własnego wyglądu. Nie dla niej stresy i walka z wadami. I jeszcze ta ewentualna śmierć przed lustrem.

Słyszycie? Wolałaby UMRZEĆ, niż spojrzeć w lustro. Naprawdę rzuca słowem "UMRZEĆ", jakby nic nie znaczyło - komentuje portal Life&Style.

Faktycznie - gdy cel słuszny, gotowość Gwyneth do poświęcenia własnego życia jest powszechnie znana. Jak choćby w walce z zupkami instant czy jedzeniem w puszkach.

Prędzej umrę niż pozwolę mojemu dziecku zjeść zupkę z proszku - powiedziała w 2005 roku w programie Conana O'Briana.
Prędzej zapalę crack, niż zjem ser z puszki - zapewniała sześć lat później podczas iTunes Music Festival.

Ale czy można oczekiwać czegoś więcej po osobie, która "jest jaka jest bo nie może udawać kogoś, kto zarabia średnią krajową"?

embed
Zobacz wideo

socha

Więcej o: