Katarzyna Zielińska była tak zgorszona materiałem, który zobaczyła w "Na językach", że publicznie wyraziła swoje niezadowolenie. Jednak Małgorzata Rozenek zareagowała w zupełnie inny sposób. Postanowiła zadzwonić do Agnieszki Szulim :
Małgosia zadzwoniła i mówi: "Kurczę, gdzie wyście mi to zdjęcie zrobili?". Przez moment, patrząc na zdjęcie, troszeczkę się nabrała, ale się śmiała - opowiedziała Szulim.
Szulim i Rozenek dobrze się znają, może więc dlatego PPD ma więcej tolerancji dla jej "żartów". W przeszłości jednak udowodniła, że i jej czasem puszczają nerwy. Po tym, jak Karolina Korwin Piotrowska skomentowała powiększające się usta Rozenek, ta zadzwoniła do niej i nie była już taka miła:
Mówiła, że sobie nie życzy, to jest jej telewizja i ona zadzwoni do Edwarda Miszczaka, sąd na mnie naśle - relacjonowała prowadząca program "Magiel Towarzyski" w rozmowie z Plejada.pl. - Ja jej mówiłam, żeby się uspokoiła, bo dawno nie słyszałam jej tak niezdrowo podnieconej.
Jak widać, żarty "po znajomości" są dużo mniej bolesne.
jus