Trudno powiedzieć, czy to chwilowy kryzys, czy Lana Del Rey ma poważny problem. Jej słowa są niepokojące i mogą sugerować, że Lana nie radzi sobie z emocjami, sławą i codziennością... "The Guardian" opublikował wywiad z gwiazdą, w którym ta wyznaje, że ma nie tylko dość życia, ale i swojej pracy. Słowa piosenkarki są naprawdę niepokojące.
Naprawdę żałuję, że wciąż żyję... Nie chcę już dłużej robić tego, co robią, ale mimo wszystko... robię to! Tak się właśnie czuje. Zapewne wizja zbliżającej się śmierci mogłaby mnie wystraszyć.
Lana ma problemy z odnalezieniem się w rzeczywistości. Straciła wiarę w to, co robi - w sens swojej działalności muzycznej. I ogólnie - w sens życia. Artystka zaznaczyła, że jest z nią coraz gorzej i nie ma zamiaru ukrywać swojego stanu. Słowem - jest z nią naprawdę źle. Dziwne, że nikt do tej pory nie zauważył, w jakiej kondycji jest Lana i nie wyciągnął do niej pomocnej dłoni. Być może Lana długo ukrywała fakt, że jest w kiepskiej formie. Te słowa naprawdę nas przestraszyły. Oby nie skończyło się to stanem depresyjnym. Mamy nadzieję, że to jedynie chwilowy spadek formy.
Lanie życzymy powodzenia i dużo siły.
REUTERS/LISI NIESNERMix
