Po romantycznej - ale i niezwykle głośnej - ceremonii zaślubin we Florencji i hucznej zabawie w Paryżu czas na błogie chwile tylko we dwoje. "Us Weekly" i "Dailymail" donoszą , że para wyjechała na miesiąc miodowy do Irlandii. Wiemy, co tam robią!
Kim Kardashian i Kanye West wybrali zabytkową wiktoriańską posiadłość w hrabstwie Limerick - luksusowy zamek Caste Oliver. Wcześniej przebywali w Wersali, zamku Valentino i pałacu de Wideville - rezydencji, w której żyła m.in. kochanka króla Ludwika XIV. Tym razem, zamiast ekstrawagancji, postawili na ciszę i spokój.
Zamek Oliver jest jedną z największych prywatnych rezydencji w Irlandii. Znajduje się w pobliżu wsi Ardpatrick, ma kilka apartamentów i salę balową. Goście mogą się zachwycać nie tylko bujnymi ogrodami, lecz także pięknym jeziorem i widokiem na góry Ballyhoura. Posiadłość została wybudowana w 1843 roku z miejscowego czerwonego piaskowca. Znajduje się dwie godziny drogi od Dublina. Para relaksuje się tam w towarzystwie 11-miesięcznej córeczki.
Pobyt Kimye w Irlandii nie pozostał jednak niezauważony. Zakochani postanowili zrobić sobie wieczór filmowy - w minioną środę widziano ich w dwóch kinach. Co oglądali? Świadkowie donoszą, że Kim i Kanye wybrali "X-Men: Days of Future Past". Potem wskoczyli do czarnego mercedesa i wyruszyli 30 mil na północ, do kina w Tullamore. Tam mogli obejrzeć jeden z wielu aktualnych hitów: "Godzillę", "Bad Neighbours" albo "Blended and Maleficent".
Obojgu zależało na zachowaniu anonimowości. Kim Kardashian ukryła twarz za ciemnymi okularami, a Kanye West narzucił kaptur na głowę. Jednemu z pracowników kina udało się jednak zrobić im kilka fotografii, które wyciekły do sieci.
Maraton filmowy na miesiącu miodowym? To nam do nich jakoś nie pasuje. Wiele wyjaśnia fakt, że pogoda była niezbyt sprzyjająca...
xiu