Jacek Rozenek i Magda Soszyńska-Michno byli bardzo gorącą parą na parkiecie. Głównie za sprawą pocałunków. Jeden z nich skłonił aktora do komentarza, z którego musiał się tłumaczyć. O co chodzi?
Jacek Rozenek w wywiadach zawsze przyjaźnie wypowiada się o byłej żonie. Sporo miłych słów kieruje też pod adresem nowego chłopaka Małgorzaty , Radka Majdana ( Zobacz:Jacek Rozenek o rozwodzie: Stało się, jak się stało. Poznałem jej nowego partnera i... ). Jednak gdy odpadł z "Tańca z gwiazdami", powiedział:
Nigdy prywatnie tyle się nie całowałem, co w programie - powiedział.
Teraz aktor tłumaczy się, że chciał jedynie odpowiedzieć Beacie Tyszkiewicz, która sugerowała, że pocałunek podczas show był za długi.
To, że powiedziałem, że w życiu się tyle nie całowałem, ile w tym programie, to nie był przytyk do Małgosi, ale nawiązanie do tego, co powiedziała pani Beata Tyszkiewicz tydzień wcześniej. (...) Pocałunek na parkiecie jest częścią choreografii, pocałunek na planie serialu jest częścią fabuły. Dla mnie najważniejszy jest pocałunek ukochanej kobiety, bo jest... częścią życia.
PeeR