W tak doborowym towarzystwie Doda chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Zrezygnowała z ukochanych głębokich dekoltów i opiętych mini na rzecz skromnej, białej sukienki. Miało być elegancko i profesjonalnie. A jak wyszło?
Doda była gościem gali z okazji wydania książki "Zaczęło się w Ciechanowie". Celebrytka wśród uczonych głów czuła się jak ryba w wodzie i pozowała do zdjęć z profesorami Jerzym Bralczykiem, Zbigniewem Siemiątkowskim i Tomaszem Nałęczem. Uścisnęła dłoń z Ignacym Gogolewskim, a także podpisywała książkę i uczestniczyła w panelu dyskusyjnym. "Sweet fociami" z profesorami pochwaliła się na Instagramie.
Instagram/DodaDoda chciała pokazać się od najlepszej strony. Wiedziała, że tym razem powinna zrezygnować z ultrakrótkich miniówek, seksownych szpilek i dekoltu odsłaniającego piersi. Niestety sukienka, którą wybrała nie była strzałem w dziesiątkę. Doda wyglądała ładnie, ale... No właśnie. Zabudowana góra kreacji sprawiła, że ramiona i cały tułów wyglądały bardzo masywnie, a duże piersi, mocno podkreślone przez dopasowany biały materiał, zyskały dodatkowy rozmiar. Dół zaś mógłby być odrobinę dłuższy. Wtedy gwiazda wyglądałaby bardziej filigranowo, nie sądzicie?
Instagram/Dodaaga