Nie od dziś wiadomo, że Obamowie bardzo przyjaźnią się z Beyonce i Jayem-Z . Podczas kampanii wyborczych piosenkarka zawsze głośno popiera prezydenturę Obamy, a pierwsza dama jest zdeklarowaną fanką jej Be. Nic więc dziwnego, że to właśnie ją prezydencka para poprosiła o występ na sobotnim przyjęciu z okazji 50. urodzin Michelle .
Na przyjęciu pojawiło się mnóstwo twarzy znanych z show-biznesu. m.in. Ashley Judd, prezes The Walt Disney Company - Robert Iger, projektantka Donna Karan, Stevie Wonder, John Legend, Paul McCartney, Samuel L. Jackson czy Jennifer Hudson.
Podczas imprezy nie można było robić żadnych zdjęć ani pisać na portalach społecznościowych nic na temat tego, co się dzieje na przyjęciu. Do Białego Domu nie można było nawet wnosić telefonów! Beyonce miała jednak ze sobą aparat i zrobiła kilka zdjęć jeszcze przed rozpoczęciem przyjęcia. Na fotografiach można zobaczyć m.in. córkę Beyone, dwuletnią Blue Ivy, ukochanego pupila pary prezydenckiej - psa Sunny, a nawet ich choinkę.
Bey zaśpiewała swoje dwa wielkie hity (ulubione piosenki Michelle) - "Single Ladies" oraz "Irreplaceable". Zaszczyt wykonania "Happy Birthday" przypadł jednak komu innemu. Na szczęście nie był to Michał Szpak (Zobacz: Oglądasz na własną odpowiedzialność! Michał Szpak wije się i sugestywnie jęczy. A to wszystko dla... ), ale amerykańska gwiazda R&B, John Legend.
aga
