Szok! Podczas gdy większość ludzi w tym wieku dopiero zaczyna karierę, 19-letni Justin Bieber właśnie zapowiedział na Twitterze zakończenie swojej.
Moi kochani, oficjalnie przechodzę na emeryturę - napisał.
Co ciekawe, informacja zbiegła się z premierą dokumentalnego filmu "Justin Bieber. Believe". Może to więc świadczyć o tym, że nie jest to wypowiedź zmęczonego karierą artysty, ale element promocji filmu. Tym bardziej, że trudno przypuścić, żeby show-biznes zrezygnował z maszynki do zarabiania pieniędzy, jaką jest nastoletni Bieber. Poza tym, rewelacji piosenkarza nie potwierdza jego menedżer, Scooter Braun, według którego Bieber po prostu... żartował.
W przyszłym roku Bieber robi sobie przerwę od muzyki, będzie mógł się zrelaksować i mieć czas tylko dla siebie - po raz pierwszy, odkąd skończył 12 lat - czytamy jego wypowiedź na stronie portalu Independent.co.uk.
Tak czy owak, Twitter, na którym Justin Bieber zgromadził aż 47 milionów obserwujących, wprost eksplodował od komentarzy spanikowanych fanów.
To mój najgorszy dzień. Nie mogę żyć bez ciebie w moim życiu. Tak bardzo płaczę - napisał jeden z nich.
Inni również przyznawali, że wiadomość skłoniła ich do płaczu.
Niektórych jednak wiadomość ucieszyła.
To prawdziwy cud świąteczny - napisał jeden z zadowolonych internautów.
Pomimo wszystkich wątpliwości, rewelacja o zakończeniu kariery przez Biebera nie wydaje się zbyt prawdopodobna. Tym bardziej, że Bieber zaraz obok informacji o planowanym odejściu, zamieścił kolejną.
Media wiele o mnie piszą. Wymyślają kłamstwa i chcą mojej klęski, ja jednak nigdy was nie zostawię. Bycie "belieberem" to sposób na życie.
Wkrótce przekonamy się, czy Bieber rzeczywiście chce odpocząć, czy tylko w ten szokujący dla niektórych fanów sposób, reklamuje film o sobie.
REUTERS/MARIO ANZUONIalex