W sobotę media obiegła informacja o 4-letniej dziewczynce, którą znaleziono w obozowisku Romów z greckiej miejscowości, Farsala. Funkcjonariuszy policji zdziwiło fizyczne nie podobieństwo do opiekunów, którzy podawali się za rodziców. Pojawiło się więc podejrzenie, że dziewczynka nazywana przez nich Maria mogła zostać porwana. Badania DNA potwierdziły, że jej opiekunowie rzeczywiście nie są z nią spokrewnieni. Policja poprosiła pomoc w ustaleniu tożsamości dziewczynki organizację charytatywną. Okazało się, że być może pochodzi z północnej lub wschodniej Europy, dowiadujemy się z Wiadomosci.gazeta.pl .
Opiekunowie dziewczynki zapewniają, że otoczyli ją opieką i miłością. Pomagali także w leczeniu, kiedy miała problem z oczami. Na całą sprawę rzuca jednak cień fakt, że wcześniej 40-letnia kobieta, która wychowywała dziewczynkę, składała fałszywe zeznania: w regionalnych urzędach podała m.in, że w ciągu 10 miesięcy urodziła 10 dzieci. Opiekunowie zostali aresztowani, zostanie im postawiony zarzut porwania osoby nieletniej i posługiwania się sfałszowanymi dokumentami.
Fot. STR (AP Photo/Greek Police)Vic