Znamy przyczynę tragicznego wypadku Dody . Gwiazda skoczyła w publiczność, która jej nie załapała.
Na wybiegu sceny znajdował się pusty kwadrat, gdzie znajdowało się około 40 osób. Planowo w czasie jednego utworu artystka miała tam wpaść i zostać złapana przez fanów. Niestety, nie do końca tak się stało i upadła plecami na ziemię - powiedział świadek zdarzenia w rozmowie z Dziennikzachodni.pl.
Doda mimo upadku dokończyła koncert. Grała jeszcze 30 minut i dała nawet bis. Ze sceny zeszła sama, a karetka już na nią czekała.
Już 30 minut przed zakończeniem jej koncertu manager Dody poinformował mnie, że będzie potrzebna karetka. Naszą imprezę zabezpieczały dwa takie wozy. Po koncercie artystka została odwieziona do szpitala - powiedział Rafał Jabłoński, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mszanie w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Nie wiadomo jeszcze, czy piosenkarka będzie w stanie wystąpić w Krakowie w ten czwartek i czy trasa koncertowa w ogóle będzie kontynuowana.
aga