Jak informuje "Twoje Imperium", Beacie Tadli dostało się za afiszowanie się z ukochanym Jarosławem Kretem . Szefostwo TVP podobno wezwało dziennikarkę na dywanik i postawiło jej ulitmatum: albo praca, albo lans! Szefowie Tadli mieli stwierdzić, że postrzegana jest już jako celebrytka, a nie poważana dziennikarka.
Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP nie komentuje sprawy.
Nie mogę komentować czegoś, o czym nie słyszałem. Bardzo szanuję profesjonalizm Beaty Tadli i Jarosława Kreta. I to wszystko w tej sprawie - powiedział rzecznik TVP w rozmowie z tygodnikiem.
Jednak według informatora "Twojego Imperium", Beata Tadla miała się przejąć uwagą szefostwa i przyjąć ją jako "dobrą radę". Czyżby dlatego na prezentacji jesiennej ramówki TVP pojawiła się sama?
majk