Aktor amerykańskiego serialu "Glee", Cory Monteith, w sobotę został znaleziony martwy w Vancouver w hotelu Pacific Rim. Miał 31 lat.
Zmarł w swoim pokoju na 21. piętrze. Przebywał w hotelu od 6 lipca, miał go opuścić w sobotę, 13 lipca. Gdy nie zrobił tego do 12, obsługa hotelowa poszła sprawdzić, czy wszystko jest w porządku - czytamy na People.com.
Według policji, Cory Monteith w piątek wieczorem wyszedł z przyjaciółmi i wrócił do swojego pokoju w sobotę wcześnie rano. W tym roku aktor był w klinice odwykowej - ukończył miesięczną terapię w kwietniu.
Przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana. Policja wkluczyła udział osób trzecich. Spekuluje się, że było to przedawkowanie, ale policja nie chciała udzielić informacji, czy w pokoju aktora zostały znalezione narkotyki lub alkohol.
APCory Monteith urodził się 11 maja 1982 roku w Calgary w Kanadzie. Przygodę z aktorstwem rozpoczął w 2005 roku w Vancouver. Grał epizodyczne role w serialach i filmach. W 2009 roku zaangażowano go do "Glee", muzycznego serialu amerykańskiej stacji FOX. Rola Finna Hudsona przyniosła mu dużą popularność. Od początku 2012 roku spotykał się z koleżanką z planu, Leą Michele.
AP AP/John Shearer AP/Chris PizzelloAlfa