Wiadomość o odważnej decyzji Angeliny Jolie o prewencyjnej podwójnej mastektomii wywołała lawinę komentarzy pod naszym tekstem. Na naszym portalu rozgorzała dyskusja. Większość z Was chwaliła Jolie za ogromną odwagę.
Zwróciliście też uwagę na to, że aktorce udało się utrzymać sprawę w tajemnicy przez 3 miesiące - od mastektomii aż po operację rekonstrukcji piersi.
Jednak przede wszystkich aktorce udało się osiągnąć cel dydaktyczny. Jolie w artykule w NYT napisała, że chciała propagować badania genetyczne, które pozwolą wykryć obecność antygenu BRCA1, który znacznie zwiększa ryzyko zachorowania na raka. U Jolie go wykryto, w związku z czym prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi wynosiło u niej aż 87 procent, zaś na raka jajników aż 50 procent.
Ale dziś wystarczy zrobić badanie krwi, by sprawdzić, czy jest się w grupie wysokiego ryzyka zachorowań na raka piersi i jajnika. A potem trzeba działać - napisała w artykule dla NYT.
Zainteresowało Was, jak to wygląda w Polsce. Zastanawialiście się, czy istnieje możliwość zrobienia takich badań i czy są one refundowane. Pojawiły się głosy, że realia, w których żyje amerykańska gwiazda, a polskie realia, niestety nie dadzą się porównać.
Wyjaśniamy: w Polsce osoby zagrożone rakiem czyli te, których matka lub najbliższa rodzina zachorowały, mogą zrobić takie testy w ramach NFZ.
Pacjentki zakwalifikowane praz NFZ do grupy wysokiego ryzyka mają możliwość wykonania badania genu BRCA1 w ramach refundacji (nieodpłatnie) - czytamy na Genesis.pl.
Reszta osób musi za testy genetyczne zapłacić kilkaset złotych. Lista placówek, w których można je zrobić, znajduje się tutaj . Mimo tego, testy genetyczne nie są w Polsce szczególnie popularne i rzeczywiście trudno jest je zrobić. Wymagają one przede wszystkim starań ze strony pacjenta:
Pacjentka, która coś podejrzewa, bo ma w rodzinie przypadki zachorowań, albo badanie doradził jej lekarz, przychodzi ze skierowaniem. Później jest szczegółowy wywiad rodzinny, ocena ryzyka. Dopiero potem, jeśli pacjentka wyraźnie tego chce, przeprowadzane są testy genetyczne - wyjaśnia
Co i rusz w dyskusji przewijał się temat pieniędzy. Według niektórych na zabieg mastektomii i rekonstrukcji piersi mogą pozwolić sobie nieliczni. Inni jednak zauważyli, że pieniądze, które miała aktorka nie uratowały przecież jej matki, która zmarła na raka w wieku 56 lat.
A jak to wygląda w Polsce? Takie zabiegi rzeczywiście się wykonuje, ale nie każdy ma na nie szanse:
Mamy kilka klinik, w których wykonuje się prewencyjną mastektomię, ale też rekonstruuje piersi po zabiegu mastektomii u kobiet, które już zachorowały na nowotwór. [NFZ refunduje te zabiegi - przyp. red], ale podobnie jak w przypadku wielu innych zabiegów są określone limity. W związku z tym pacjentki muszą czekać na swoją kolej, są różne komisje, które poprzedzają kwalifikację do zabiegu. A czeka się długo - powiedział w rozmowie z Wiadomości.gazeta.pl onkolog, Andrzej Nowicki.
Mimo tego, że wśród osób publicznych znajdziemy takie, które zdecydowały się na prewencyjne usunięcie piersi, w Polsce nie jest to często spotykane, a sami lekarze rzadko polecają taki zabieg:
Pamiętajmy, nawet jeśli kobieta dowiaduje się o mutacji, prewencyjna podwójna mastektomia i usunięcie jajników, to nie jest w żadnym wypadku postępowanie standardowe - dodaje
Jedno jest pewne, Angelina Jolie złamała tabu i "odczarowała chorobę" i doceniliście to.
Vic
