Justin Bieber jest bardzo związany ze swoją małpką Mally, którą otrzymał w prezencie urodzinowym od producenta muzycznego, Jamala Racshida. Piosenkarz umieszcza jej zdjęcia w sieci, zachwala, że zachowuje się jak człowiek.
Gdy na lotnisku w Monachium Justin i Mally zostali zatrzymani chłopak był załamany. Wszystko przez brak odpowiednich dokumentów, które umożliwiałyby małpce legalną podróż. Kapucynka musi przejść kwarantannę, a Bieber musi za nią zapłacić. Rozstanie z ulubienicą złamało mu serce.
On i Mally są nierozłączni. Będzie załamany. Justin zaczyna zachowywać się jak diwa. Jest poza kontrolą i żyje w alternatywnej rzeczywistości - mówi informator The Sun.screen Instagram
Chłopak nawet nie myślał, że podróżowanie z Mally może być takie trudne. Dla niego było oczywiste, że po prostu zabiera ją ze sobą. Jakieś dokumenty, zaświadczenia... Tego w ogóle nie brał pod uwagę.
Nie możesz po prostu przylecieć z dzikim zwierzęciem i wziąć go do kraju do którego przyleciałeś, jeśli lot nie jest z innego kraju Unii Europejskiej i nie masz odpowiednich dokumentów - wyjaśnia rzecznik celników.
Justin, który dużo podróżuje, powinien zadać o odpowiednie dokumenty dla Mally, to pozwoliłoby mu uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
nn