Harry Styles boi się, że staniem się ofiarą maniaka broni, podczas wizyty One Direction w Stanach Zjednoczonych w czerwcu. Chłopak zaczął martwić się o swoje bezpieczeństwo od momentu, gdy rzucono w niego butem podczas koncertu w Glasgow. Okazało się, że zrobiła to czternastolatka, która później błagała Harry'ego o wybaczenie.
Chciałby, aby podczas wizyty za oceanem on i jego koledzy z zespołu przemieszczali się w opancerzonych samochodach.
Harry nie żartuje, traktuję tę sytuację bardzo poważnie. Wspominał o dobrze zabezpieczonych samochodach, takich jak te używane przez wojsko i konwoju - słowa znajomego Hazzy cytuje Daily Star.
Chłopak obawia się ataku nie tylko ze strony niezadowolonych posiadaczy broni. Sen z powiek spędzają mu także fani jego byłej dziewczyny, Taylor Swift.
Niepokoi się także zwolennikami Taylor Swift, którzy mogą żywić do niego urazę po rozpadzie ich związku - dodaje znajomy.
Czy Harry rzeczywiście ma powody do strachu? A może powinien zaufać ochronie, która teraz towarzyszy One Direction ?
nn