Wiemy już, kim jest przystojniak z którym Beata Tadla przyszła w sobotę na imprezę charytatywną "Mamy Dzieci bez mamy". Nie, nie chodzi nam o jej syna Janka, który ma dopiero 12 lat, ale o tego drugiego mężczyznę, znacznie starszego.
Ten sympatyczny brunet w którego towarzystwie Beata Tadla wydaje się doskonale czuć to Adrian Furgalski, ekspert rządowy i felietonista i jednocześnie przyjaciel dziennikarki. W lecie ubiegłego roku Furgalski miał wypadek na skuterze. Jego obie ręce zostały zagipsowane i to właśnie Beata Tadla mu wtedy pomagała.
Kupiłam leki, przyniosłam, dałam zastrzyk, nawet karmiłam - czytamy na stronach fakt.pl
Beata Tadla, która niedawno rozstała się z Radosławem Kietlińskim, nie zamierza jednak pogrążać się w rozpaczy.
Potrzebuję zmian, muszę iść dalej. Rozstania są ciężkie, ale czasem konieczne, lepsze niż trwanie w sytuacji, która nie daje szczęścia - powiedziała w rozmowie z pismem "Gwiazdy".
Słusznie. Tym bardziej że jak widać, obecność przyjaciela dobrze robi Tadli. Teraz wszyscy spekulują czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie. A Wy jak myślicie?
alex