Echa poniedziałkowego spotkania Nergala z jego genetycznym bliźniakiem wciąż nie milkną. Chociaż większość komentarzy jest zdecydowanie pozytywna, są jednak i tacy, których, aranżowane w świetle kamer spotkanie, zniesmaczyło. Do tej grupy zalicza się Monika Olejnik. Dziennikarka, swoim wpisem na Facebooku, dodała przysłowiową łyżkę dziegciu do beczki miodu:
Nergal dziękuje dawcy szpiku, ale zapomniał o Dodzie, która rozkręciła wielką akcję w mediach. Mężczyźni są niewdzięczni.
Reakcja Nergala była błyskawiczna. Na jego oficjalnym facebookowym fanpage'u pojawiło się oświadczenie:
Nergal dziękował Dodzie wielokrotnie i WCIĄŻ jest jej wdzięczny. Na spotkaniu ze swoim dawcą Nergal dziękuje głównie jemu bo to spotkanie Nergala i jego dawcy, Grzegorza. Jeśli kiedyś nastąpi spotkanie Nergala i Dody w podobnych okolicznościach, to Nergal z pewnością podziękuje Dodzie. Nergal ma w planach podziękować też rodzicom Grzegorza, bo gdyby nie oni, to nie byłoby dawcy... ciągnąć dalej? I już kończąc, pani Moniko... jeśli mężczyźni są niewdzięczni to... kobiety są nielogiczne.
Nie da się ukryć, że Doda dała z siebie wiele, aby pomóc swojemu ówczesnemu narzeczonemu w znalezieniu dawcy szpiku. To w dużym stopniu właśnie dzięki niej artysta mógł w poniedziałek podziękować 25-letniemu Grzegorzowi z Oświęcimia "za życie".
W książce "Spowiedź heretyka" Nergal wspomina piosenkarkę również w kontekście swojej choroby, jest to jednak dalekie od tego, czego oczekiwałaby Monika Olejnik:
Związek, czasem przecież burzliwy, cała ta medialna nagonka, przeprowadzka do Warszawy, nowe środowisko. Wszystko to nie było obojętne i generowało sporo nerwów. Mój organizm nie wytrzymał, a manifestacją mógł być rak.
Doda, jak dotąd, nie skomentowała facebookowej wojny słów, w którą została wplątana. Czy oczekiwała, że Nergal podziękuje publicznie także i jej?
bb