Ewa Farna jest zdziwiona, ale jednocześnie zadowolona, że na studiach ludzie jej nie kojarzą i ma spokój z gapiami. Może skupić się na wykładach i nauce. To niespotykane, jak dotąd, uczucie. Czy zatem jej fanami są wyłącznie dzieci i nastolatki?
Ludzie mnie nie zauważają. A jeżeli tak, to nie chodzą za mną z prośbami o autografy czy zdjęcie. Może szanują moją prywatność i fakt, że jestem w szkole, a może po prostu mnie nie znają. To dopiero drugi tydzień, więc na razie jest chłodnawo. Ale właśnie tak jest dobrze i mogę się przynajmniej skupić na wykładzie - powiedziała w wywiadzie z SE.pl.
Ewa chce żyć spokojniej. Mieszkanie w Warszawie bardzo się jej podoba. Chętnie je urządza, ma dobry kontakt ze współlokatorkami, z którymi dzieli się wszystkimi opłatami.
Jestem zwykłą wieśniarą, a teraz z powodu studiów żyję w wielkim mieście. Trochę mnie to przeraża. Korki, pełne autobusy, smog, masa ludzi. Ale Warszawę można pokochać. Moje współlokatorki są super. Razem jest raźniej i łatwiej nam pokryć koszty - powiedziała .
Ciężko to sobie wyobrazić, że celebrytka, która od tylu lat jest na scenie i poznała wiele ciekawych miejsc mówi o sobie w taki sposób. Ewa za wszelką cenę chce udowodnić, że jest zwykłą dziewczyną ze zwykłymi problemami, a show-biznes to tylko zabawa.
varg