Imprezy, imprezy i jeszcze raz - imprezy. Tym właśnie od dawna żyje Rihanna. I ostatnio udowodniła, że wcale nie zamierza się oszczędzać. Wynajęła 200 tysięcy dolarów na wynajęcie luksusowego jachtu i rejs po francuskim wybrzeżu. Nietrudno się domyślić, że okazał się on szaloną imprezą.
Imprezowali prawie dobę. W dzień popijali drinki, opalali się i pływali, a wieczorem bawili się już na całego, aż do świtu. Cała załoga była wyczerpana, bo wszyscy byli pijani. Musieliśmy wykonywać swoją pracę i dodatkowo pilnować by nikt nie wypadł za burtę. Gwiazdy często wynajmują ten jacht, ale ten rejs był wyjątkowo trudny - opowiedział mediom pracownik załogi.
Rihanna obiecywała, że uspokoi się z imprezowaniem. Ale, jak widać, na obiecankach się skończyło... Oby nie wypadła w najbliższym czasie "za burtę".
A tak swoją drogą - pozbierała się już po pogrzebie babci? Szybko...
Mau
Zobacz także:
Rihanna na babskich wakacjach [ZDJĘCIA]