Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

  • Link został skopiowany

Wojna na linii DODA-MAJOCH!

Doda odpowiada na zarzuty byłego opiekuna.
Doda, Jakub Majoch.
KAPIF

Wraz z końcem ubiegłego roku Doda zakończyła współpracę z byłym menedżerem, Jakubem Majochem . Obydwoje zapewniali, że rozstają się w przyjacielskiej atmosferze. W swoim oświadczeniu dziękował Dodzie za "wyjątkowe doświadczenia".

Bywały różne chwile, jedne były radosne, inne mniej przyjemne.- wspominał Majoch.

Życzył również Dodzie sukcesów:

W nadchodzącym 2012 roku życzymy Dodzie spełnienia wszelkich planów, realizacji marzeń oraz rozwoju Jej kariery w Polsce i zagranicą.

Kilka dni temu Majoch zmienił jednak swoje stanowisko, wysyłając do mediów oświadczenie, w którym o 180 stopni zmienia zdanie, oskarżając Dodę o niewywiązywanie się z umów:

Pomimo szacunku dla talentu gwiazdy nie mogliśmy zgodzić się na kontynuowanie współpracy. Głównym z motywów naszej decyzji był fakt niewywiązywania się przez Artystkę z umów, których zawieranie było efektem naszej długiej i ciężkiej pracy.

W swoim nowym liście Oskarża Dodę o noszenie podróbek i wywoływanie kontrowersji, bez uzgodnienia tego z managerem.

Poza naszą kontrolą były także liczne, negatywnie komentowane stylizacje Dody - tu przytoczyć można pokaz duetu projektantów Paprocki&Brzozowski, na którym Doda pokazała się w stroju imitującym jedną z ekskluzywnych marek odzieżowych informując, iż jest on oryginalny.

Były manager twierdzi, że Doda nie mówi w żadnym obcym języku (mimo, że wcześniej życzył jej sukcesów zagranicą), a za swoją pracę nie dostał wynagrodzenia.

Mając na uwadze fakt, iż Doda nie porozumiewa się w językach obcych mogę jedynie wnioskować, że także i one były nieprawdziwe. Do tej pory nie otrzymaliśmy należnego nam wynagrodzenia za sprawowaną nad Dodą opiekę managerską

Po takim ataku na królową, nie musieliśmy długo czekać na odzew. Piosenkarka na swoim profilu na Facebooku oraz w liście do mediów wyraziła swoje stanowisko w tej sprawie.

Nie będę odnosiła się do stwierdzeń, spowodowanych nadmierną emocjonalnością Pana Jakuba Majocha, który współpracował ze mną pełniąc jedynie funkcje asystenckie, na próbny okres około czterech miesięcy- pisze. - Nigdy nie zawarłam z nim żadnej umowy menedżerskiej.

Doda wyraźnie jest zdumiona oświadczeniem byłego managera-asystenta i podejrzewa, że chodzi o niezadowolenie z powodu konieczności zwrotu pieniędzy.

Mogę się jedynie domyślać, że jest to spowodowane faktem, iż musi zwrócić prawie 160 tysięcy złotych, które przejął na poczet wydania mojej autobiograficznej książki i nie spieszy mu się do oddania mi tej należności.

Gruba akcja. A wojna trwa. A Waszym zdaniem, kto ma rację w tym konflikcie?

Poniżej pełne oświadczenia Majocha i Dody:

Pomimo szacunku dla talentu gwiazdy nie mogliśmy zgodzić się na kontynuowanie współpracy. Głównym z motywów naszej decyzji był fakt niewywiązywania się przez Artystkę z umów, których zawieranie było efektem naszej długiej i ciężkiej pracy - oskarża w oświadczeniu. Tutaj przytoczyć można umowę na nagranie piosenki promującej film "Kac Wawa" czy też napisanie książki, o której wielokrotnie w mediach wypowiadała się sama Doda. Mając na względzie dobry wizerunek naszej firmy nie mogliśmy zgodzić się na kontynuowanie pracy z Artystką, która zamiast na działalności artystycznej skupiała się głównie na wywoływaniu kontrowersji, często na granicy prawa.
Niestety, pomimo ogromu pracy poświęcanego karierze Dody nie mieliśmy wpływu na wiele wydarzeń, o których dowiadywaliśmy się z portali internetowych czy gazet. Można tu przytoczyć pokaz jednej ze znanych projektantek, podczas którego Artystka pokazała intymne części swojego ciała. Poza naszą kontrolą były także liczne, negatywnie komentowane stylizacje Dody - tu przytoczyć można pokaz duetu projektantów Paprocki&Brzozowski, na którym Doda pokazała się w stroju imitującym jedną z ekskluzywnych marek odzieżowych informując, iż jest on oryginalny.
Wielokrotnie z wywiadów udzielanych przez Dodę dowiadywaliśmy się nieprawdziwych informacji, jakoby prowadzone były negocjacje ze stacjami telewizyjnymi w sprawie jej udziału w charakterze jurorki w którymś z programów muzycznych. Także z mediów dowiedzieliśmy się np. o występie sylwestrowym, który rzekomo Doda miała zagrać u jednego z hiszpańskich milionerów.
Ciągłe informacje o rzekomej przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych nie pomagały nam w zawieraniu nowych kontraktów. Mając na uwadze fakt, iż Doda nie porozumiewa się w językach obcych mogę jedynie wnioskować, że także i one były nieprawdziwe. Do tej pory nie otrzymaliśmy należnego nam wynagrodzenia za sprawowaną nad Dodą opiekę managerską.
Z wyrazami szacunku, Jakub Majoch

ralph

Zobacz także:

Doda NIE wyrzuciła Szychowskiego z domu

Doda wrzuciła na Facebooka zdjęcia z randki

One lubią się rozbierać

Więcej o: