Kamery zarejestrowały, że Jay-Z był jedyną osobą, która nie przyłączyła się do aplauzu po występie Chrisa. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie może być bardzo prosta - to Jay-Z odkrył w Rihannie gwiazdę. Po tym, jak Chris pobił Barbadoskę w 2009 roku, mąż Beyonce skomentował to naprawdę dosadnie:
Chris Brown jest już trupem. Zadarł z nieodpowiednimi ludźmi.
Choć, jak widać, Chris Brown żyje i ma się całkiem dobrze, szacunku Jay'a-Z nigdy nie pozyska. Podczas gdy Kanye West i Justin Bieber klaskali obok na stojąco, Jay-Z spokojnie napił się napoju. To tak, jakby nie chciał mu podać ręki.
Zobacz także: