Angelina nigdy nie należała do grzecznych dziewczynek. Nie ukrywała też, że fascynuje ją temat śmierci, krwi i inne mroczne historie. W jednym z wywiadów gwiazda wyznała, że gdy była młodsza, marzyła o tym, by zostać grabarzem i organizować pogrzeby. Miała w planie zmianę charakteru uroczystości.
Na jednym z pogrzebów stwierdziłam, że braknie tam świętowania tego, jak żyła osoba, która odeszła. Byłam pewna, że ja zorganizuję to wszystko lepiej - powiedziała aktorka.
Chciałam szkolić się w tym temacie, dlatego jak skończyłem 14 lat, zamówiłam do domu pocztowy kurs grabarstwa - dodała.
Po ukończeniu kursu Angelina otrzymała licencję, co oznacza, że jeśli by chciała, to mogłaby organizować pogrzeby. Kto wie, może kiedyś się skusi? Ciekawe, co powiedziałby na to Brad Pitt.
Uważacie dawne marzenia Angeliny za bardzo dziwne? A może traktujecie to zupełnie normalnie?
