Sprawa jest dość ciekawa, z gatunku - wiele hałasu o nic. Piosenka Katy Perry pt. "I kissed a girl" stała się wielkim hitem. Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, by obwoływać ją plagiatem czy coś w tym rodzaju. Okazuje się, że po czasie odnalazła się osoba, która nazywa Perry "pieprzoną" złodziejką ! A wszystko przez tytuł...
- Jako muzyk zawsze powstrzymywałam się od krytykowania innych artystów. Mówiłam sobie: Ok, niech jej się powodzi. Ale trochę mnie zirytowało, gdy powiedziała, że tytuł piosenki jej się przyśnił. Tak naprawdę, to nad utworem pracował sztab profesjonalistów, a jednym z nich było koleś, z którym ja współpracowałam w 1995 roku - niejaka Jill Sobule postanowiła w końcu przemówić.
Na koniec wypowiedzi niespełniona piosenkarka To-Mój-Tytuł nazywa Katy Perry wstrętną małą dziw*ą oraz zarzuca jej kradzież i brak talentu. Problem w tym, że to tylko tytuł. Same piosenki różnią się pod każdym względem. A może pani Jill Sobule chce zwiększyć oglądalność swoich marnych piosenek na Youtub'ie?
Swoją drogą, piosenka nudna jak flaki z olejem...