O co chodzi? O nic zagrażającego zdrowiu, tym bardziej życiu. Kiedy Tom Cruise miał 7 lat, stwierdzono u niego dysleksję. Aktor miał problemy z czytaniem, pisaniem, literowaniem i ortografią. Biedak wstydził się przed kolegami, nie wspominając o dziewczynach.
Na szczęście przyszło wybawienie!
- Zadawałem sobie pytania, czy jestem normalny, czy jestem idiotą. Chciałem się skupić, ale dopadała mnie złość i nuda. Kiedy w 1980 kończyłem liceum, byłem praktycznie analfabetą. Nikt nie umiał mi pomóc, a ja chciałem wiedzieć, dlaczego tak się dzieje. W końcu jako dorosły człowiek nauczyłem się płynnie czytać (!) dzięki metodom L. Ron Hubbarda (założyciel kościoła scjentologicznego) - opowiada Tom Cruise.
Ciekawe, czy dałoby radę wprowadzić te "cudowne" sposoby w polskich szkołach...