Ostatnimi czasy
nie może narzekać na nadmiar szczęścia: utracona ciąża, zerwanie z chłopakiem, totalna klapa programu telewizyjnego. Wczorajsze wydarzenie nie jest odstępstwem od reguły. Los znowu spłatał Lily figla.
Piosenkarka wychodziła właśnie z londyńskiego klubu Groucho, kiedy zobaczyła, że ktoś wepchnął szybę jej nowego samochodu do środka. Ukochane autko gwiazdy stało się ofiarą wandali. Jedynym wyjściem z sytuacji, było wzięcie taksówki i powrót z przyjaciółmi do domu.
Czarne, lśniące BMW miało być lekiem na ostatnie niepowodzenia w życiu Lily. Brytyjska gwiazdka liczyła, że dzięki niemu zdoła sobie poprawić humor i zapomni i przykrościach, które ją spotkały. 22-letnia Allen przyznała, że początek roku był dla niej bardzo ciężki.
Czytaj więcej na: londyn.gazeta.pl.