Na początek trochę jasnych punktów w całej sprawie. Po tym jak Britney Spears wylądowała w szpitalu były mąż Brit, Kevin Federline, ogłosił, że jego ex miała przy sobie broń i chciała popełnić przy dzieciach samobójstwo. Dziś policja ogłosiła, że żadnej broni nie było.
Druga dobra wiadomość : Britney opuściła już szpital i wróciła do domu. Jest jednak ciągle w nienajlepiejszym stanie. Potrzebuje opieki psychologów i lekarzy. Na szczęście wreszcie władze dostrzegły jak paparazzi mogą zatruć człowiekowi życie. Fotoreporterzy dostali zakaz zbliżania się do posiadłości wokalistki. Jeśli go złamią, ich auta będą odcholowywane przez policję.
To że Spears została była zaszczuta przez paparazzi nie jest jednak dla sądu na tyle łagodzącą okolicznością, żeby Brit mogła widywać synów. Gwiazda straciła na razie całkowicie prawo do opieki nad synami: Jaydenem Jamesem i Seanem Prestonem.