David Beckham wyruszył w daleką podróż do Australii, aby spotkać się z fanami LA Galaxy. Tam również traktuje się go jak gwiazdę najwyższego formatu, więc zaproponowano mu pobyt w apartamencie prezydenckim za ponad 2,5 tysiąca funtów (5 tysięcy dolarów). Zamiast tego wolał przesać się w standardowym pokoju za "jedyne" 117 funtów za noc.
Nie przybył do nas z listą życzeń, do których zdążyliśmy już przywyknąć - mówi rzecznik hotelu - Nie chciał niczego specjalnego, co tylko budzi uznanie w przypadku gwiazdy jego formatu.
Skromny, piękny i dobrze gra w piłkę. Ideał?