Figura nosi tytuł "Autopsja Paris Hilton". Przedstawia naturalnej wielkości nagą, martwą i dość frywolnie leżącą Paris z Tinkerbellem. Hiltonówna, tak jak jej piesek, ma na głowie tiarę. Autorem rzeźby jest Daniel Edwards.
Teraz pytanie - co artysta chciał przez to powiedzieć? Ano, żeby licealiści pamiętali czym może skończyć się picie alkoholu na balach maturalnych. Nikt nie jest nieśmiertelny, nawet Paris, która została przyłapana w zeszłym roku na jeździe po pijanemu. O tym ma mówić to dzieło.
Paris Hilton nie jest pierwszą posągową pięknością, którą zajął się Daniel Edwards. Już wcześniej wykorzystywał w swoich pracach historię gwiazd. Stworzył na przykład figurę rodzącej Britney Spears. Ma facet wyobraźnię. Chorą? Oceniać nie będziemy, ale utwierdziliśmy się w jednym, że współczesnej sztuki to my chyba nigdy nie zrozumiemy.