Michał Piróg przez ostatnie kilka tygodni ciężko pracował na planie trzeciej edycji programu "You Can Dance" . Juror był tak wyczerpany krytykowaniem i obrażaniem uczestników show, że postanowił odpocząć nad morzem. "Fakt" spotkał Piróga w Sopocie, gdy ten w jednej z knajp na Monciaku spędza czas ze swoim przyjacielem. Po paru godzinach rozmowy, przyszedł czas pożegnań. Michał długo przytulał się z przyjacielem, po czym poszedł do jednego ze znanych sopockich klubów.
Tam Piróg pokazał, na co go stać. Choć na zegarze wybiła dopiero pierwsza w nocy, tancerz był już tak "zmęczony", że postanowił wrócić do hotelu. Nie było to łatwe, bo Michał miał problemy z utrzymaniem równowagi. W końcu jakoś doczłapał się go hotelu...