Jolanta Szczypińska po przegranych wyborach nie odsunęła się od premiera. To on prawdopodobnie odrzucił jej zaloty. Posłanka PiS jeszcze parę miesięcy temu siedziała w pierwszym rzędzie i była jednym z czołowych polityków PiS-u. Przez dwa lata rządów awansowała według obliczeń "SE" o 300 miejsc.
W sejmowych kuluarach mówiło się otwarcie o tym, że premiera i Szczypińską łączy wielka przyjaźń. Posłanka stałą się ulubienicą pracy brukowej i twarzą PiS.
Tadeusz Cymański w rozmowie z "SE" przyznał, że premiera i posłankę łączą serdeczne relacje.
Czasem objawia się to przez uśmiech, czasem przez wręczenie kwiatów.
Niestety po przegranych wyborach coś się zmieniło. Na pierwszym posiedzeniu Sejmu VI kadencji, Jolanta siedziała daleko za premierem. Cymański nie potrafi powiedzieć, czemu Szczypińska nie zajęła miejsca przy premierze.
Jolanta Szczypińska siedzi teraz dwa rzędy za prezesem Kaczyńskim, ale jakiś czas temu rozmawiałem z nią na ten temat i... nie chciała mi nic powiedzieć.
Panie Premierze - pozwoli Pan odejść tak atrakcyjnej kobiecie?