Popularny dziennikarz Hirek Wrona w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium" nie pozostawia złudzeń, co do tego, że Mandaryna ukradła kawałek Madonnie.
Utwór Mandaryny to nieudolnie przerobiona piosenka Madonny. Te same sekwencje dźwięków i to samo tempo. Jeśli producenci "Heaven" nie poczynili przedtem żadnych ustaleń z Madonną lub jej wytwórnią płytową, to mamy do czynienia z plagiatem.
Magazyn próbował skontaktować się z kontrowersyjną menadżerką Mandaryny - Katarzyną Kanclerz, ale niestety jest ona obecnie dla mediów... nieuchwytna.
Teraz wszyscy zastanawiają się, czy piosenkarka liczyła na to, że nikt się nie zorientuje, że nagrała plagiat? Czy też był to świetnie zaplanowany zabieg marketingowy, który miał na celu wypromowanie nowego singla Mandaryny? Każda opcja jest możliwa, ale ta druga wydaje się bardziej prawdopodobna.
My fanami muzyki Mandaryny nie jesteśmy i jej nowy utwór w ogóle nas nie interesował, dopóki... nie wyszła afera z plagiatem - od razu posłuchaliśmy obu piosenek.
Najpierw rzekoma podróbka.
Teraz oryginał.