• Link został skopiowany

Michelle Obama OLŚNIEWAŁA w sukni od Versace. To nie jest zwykła kreacja. Dlaczego? "Podprogowy przekaz"

Michelle Obama na spotkanie z włoskim premierem założyła suknię od Versace. To coś więcej, niż tylko zwykła kurtuazja.
Michelle Obama i Barack Obama
AG

Ten moment, kiedy uświadamiamy sobie, że moda jest polityką. W tym przypadku oficjalny dress kode wyszedł poza normy konwencji i niósł przekaz stricte polityczny. A Michelle Obama, zakładając suknię od Versace, pokazała nie tylko styl i elegancję, ale także subtelną kurtuazję wykraczającą poza modę.

Barack Obama i jego żona Michelle gościli w Białym Domu premiera Włoch, Matteo Renziego i jego żonę, Agnese Landini. Michelle Obama, specjalnie na tę okazję, założyła suknię z różanego złota zaprojektowaną przez włoski dom mody Versace. Nietrudno dostrzec w tym ukłon wobec dostojnych gości i wyraz szacunku dla włoskiej kultury, w którą Versace trwale zdążył się wpisać.

Michelle Obama wysyła mocny przekaz - skomentował to "New York Times". - Wybór sukni z Atelier Versace na uroczystą kolację to nie tylko przykład modowej dyplomacji z jej strony - Versace to firma wpisująca się w historię włoskiego sukcesu - ale także gest następujący niecały tydzień po jej niezwykłym przemówieniu w New Hampshire dotyczącym kobiet oraz szacunku. Idzie on o wiele dalej, niż zwyczajowy ukłon w stronę gościa danego kraju i oznacza silny, podprogowy przekaz - czytamy dalej.

O co chodzi z tym podprogowym przekazem? Oto, jak interpretuje to cytowany serwis.

Suknia była pięknie wycięta i drapowana, ale jednocześnie sugerowała zbroję i kobiecą siłę, gotowość do walki o to, w co się wierzy. W dodatku została zaprojektowana przez Donatellę Versace, kobietę, która rewelacyjnie poradziła sobie w sytuacji najtrudniejszej z trudnych: musiała przejąć i utrzymać firmę po tym, jak jej brat został zabity w Miami. Przez kobietę, która ostatecznie, pomimo wielu trudności, zatriumfowała.

Interpretacja może się wydawać odważna, ale pamiętajmy, że w polityce rzeczy nie dzieją się przypadkiem i każdy, nawet najdrobniejszy gest, jest zawczasu analizowany pod kątem możliwych interpretacji. Michelle Obama założyła zatem kreację świadoma efektu i konsekwencji. Dlatego nie będzie też nadużyciem dopatrzenie się w tej kreacji wyrazu solidarności z kandydatką na urząd prezydenta USA, Hilary Clinton. A Michelle Obama udowodniła, że umie świadomie kreować swój wizerunek do najdrobniejszych szczegółów, które - gdy im się bliżej przyjrzeć - okazują się znaczące.

JZ

 

Więcej o: