Aleksander Baron i Sandra Kubicka oficjalnie się rozstali. Modelka poinformowała 9 marca poprzez wpis na Instagramie, że jeszcze w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód. "Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. (...) Niestety nie udało nam się porozumieć" - wyjaśniła dosadnie Kubicka. Baron jak na razie nie odniósł się wprost do tej informacji, jednak stanowczo dał znać, że nie życzy sobie komentarzy o jego życiu prywatnym.
Na kilka dni od przekazania wieści o rozwodzie Kubicka wielokrotnie zabrała w tym temacie głos. Celebrytka zdążyła już udostępnić nowe zdjęcie z ich synem Leonardem oraz na bieżąco publikowała kolejne InstaStories. Baron w tym samym czasie postanowił milczeć. O wypowiedź z jego strony domagali się jednak obserwatorzy pary, którzy ruszyli do sekcji komentarzy w mediach społecznościowych. Masowo zaczęli pisać do muzyka, by zareagował na przekazywane przez Sandrę informacje - część internautów starała się go wspierać, podczas gdy inni krytykowali postawę Barona. Pośród wpisów nie brakowało niemiłych słów.
Teraz Baron zdecydował się na ostateczny krok i na instagramowym profilu w części postów zablokował możliwość dodawania komentarzy. Pod większością z jego postów nie można już zamieścić wpisu, pod niektórymi ta funkcja została ograniczona.
Oprócz zdjęć z synem Kubicka zdążyła także opublikować fotografie, na których wystrojona w szykowną marynarkę i okulary luksusowej marki Yves Saint Laurent uśmiecha się, trzymając wielki bukiet kwiatów. "Office vibes (klimat biurowy - red.). No tak to mogę być witana codziennie" - podpisała kadry modelka. Fani prędko zaczęli obsypywać ją komplementami w komentarzach. "Piękna jesteś, bądź dzielna", "Oby więcej takich powitań", "Piękna i zaradna kobieta" - możemy przeczytać pośród wpisów.