Jakub Rzeźniczak cztery lata temu ślubował przed ołtarzem miłość aż po grób Edycie Zając. Niestety, ich uczucie nie przetrwało próby czasu. W październiku (była?) żona piłkarza potwierdziła w "Dzień Dobry TVN", że podjęli decyzję o rozstaniu. Jednym z powodów rozpadu małżeństwa miał być romans Rzeźniczaka, którego owocem jest trzyletnia córka. Były piłkarz Legii Warszawa długo ukrywał swoje dziecko przed światem.
Jakub Rzeźniczak od pół roku układa sobie życie obok pięknej modelki, Magdaleny Stępień, która zasłynęła dzięki występowi w programie "Top Model". Choć relacja tych dwojga również należała do burzliwych, wszystko wskazuje na to, że kryzys został zażegnany na dobre. Kuba i Magda odnaleźli wspólną pasję w treningach, które chętnie relacjonują w mediach społecznościowych.
Okazuje się, że Rzeźniczak zaraził Stępień pasją do sportu, a ona w zamian serwuje mu korepetycje z netykiety i uczy go poruszania się w mediach społecznościowych. We wtorek para zorganizowała live na Instagramie, podczas którego wspólnie odpowiadała na pytania fanów. Nietrudno zgadnąć, że większość z nich dotyczyła byłej żony Jakuba Rzeźniczaka, Edyty Zając, której tematu piłkarz od prawie roku starał się nie poruszać. To chyba pierwszy raz, kiedy Rzeźniczak tak otwarcie wspomniał o rozwodzie z Zając. W odpowiedzi na liczne komplementy pod adresem Edyty Jakub powiedział krótko:
Moja żona była piękna, ale już jej nie ma, poza tym wygląd to nie wszystko. Ja jestem brzydki i co? I żyję - słyszymy na nagraniu.
Ciekawym wątkiem poruszonym podczas rozmowy z fanami była także spektakularna przemiana Magdy, która wygląda zupełnie inaczej niż w czasie udziału w programie "Top Model". Jeden z fanów zauważył, że Stępień wyładniała i w show nie wyglądała tak dobrze jak teraz. Zapytał o jej sposoby na poprawę urody. Kuba przeczytał Magdzie pytanie i zanim fani usłyszeli odpowiedź modelki, Rzeźniczak przyznał, że sam nie był entuzjastą jej urody sprzed lat:
To samo Magdzie mówiłem. Mi w "Top Model" nie podobała się, ale teraz jestem zakochany i zauroczony tą urodą.
Stępień ostatecznie zdradziła sekret swojej urody obserwatorom na Instagramie. Okazało się, że jej przepis na piękny wygląd jest bardzo prosty:
Przestałam chodzić na solarium i palić papierosy. To tyle. A jeśli chodzi o figurę, to od dwóch-trzech dni trenuję [razem z Kubą, z którym przebywa na kwarantannie - przyp. red.], wcześniej nie robiłam nic. Mam taką przemianę materii, że nie muszę ćwiczyć. Teraz robię to bardziej dla zdrowia i żeby dorównać Kubie formą. Jeszcze mi daleko, ale biegnę za nim, jak mogę!
Cóż, pozostaje tylko zazdrościć genów!