Od kilku tygodni nazwisko Martyniuk znów przewija się przez nagłówki prasy bulwarowej. Wszystko za sprawą rozwodu syna króla disco-polo, Daniela. Jego sprzeczki z Eweliną nie skończyły się bynajmniej na ostatniej rozprawie sądowej. W słowne przepychanki między ex-małżonkami włączyli się nawet matka Daniela i jego byli teściowie. Napięta atmosfera nieco rozluźniła się w momencie, gdy Ewelina zwróciła Martyniukom ich rodzinny pierścionek zaręczynowy.
Zobacz też: Ewelina Martyniuk oddała rzeczy byłego męża, Daniela. Udało jej się przy tym z niego zakpić
Daniel nie próżnuje i już zaczął spotykać się z "piękną Hiszpaneczką", którą poznał jakiś czas temu. Zanim jednak będzie mógł w pełni poświęcić się swojej nowej miłości, musi rozwiązać sprawy z przeszłości. Chodzi przede wszystkim o kary, jakie za wykroczenia nałożył na niego sąd. W opublikowanej niedawno na łamach "Super Expressu" drugiej części wywiadu mężczyzna zarzeka się, że już rozpoczął pracę nad sobą i jest na dobrej drodze do zmiany:
Już wziąłem się trochę za siebie. Mam nadzieję, że nie będę już popełniał błędów. Chcę rozwiązać stare problemy, których się namnożyło, by zacząć spokojne i szczęśliwe życie.
Syn Danuty Martyniuk już niedługo rozpocznie karę za swoje przewinienia. 31-latek chce odrobić lekcję nakazaną mu przez sąd:
Za miesiąc powinienem zacząć prace społeczne. Muszę przepracować 5 miesięcy po 20 godzin tygodniowo. Najpewniej skierują mnie do Domu Pomocy Społecznej. Nie zamierzam się od tego wymigiwać. Za błędy trzeba płacić. Może nowe doświadczenia mnie czegoś nowego nauczą.
Były mąż Eweliny przyznał, że konsekwencją swojego postępowania, która najbardziej dała mu w kość, jest utrata prawa jazdy. Niestety, mama Danuta nie ma czasu być jego prywatnym szoferem:
Najbardziej uwiera mnie brak prawa jazdy. Ciężko żyć bez auta, a mama nie może i nie ma czasu, żeby mnie wszędzie wozić. Zdyscyplinuję się, żeby jak najszybciej odzyskać dokument.
Wierzycie, że Daniel spełni zapowiedziane w wywiadzie obietnice?